Sceny przydrożne
… rzeczywistości jest to sprawa energii. Energi przepływającej pomiędzy „nami”. Fenomen fotografii to energia światła odbitego od „przedmiotu” i padającego „na fotografa” – jednostkę ludzka, żyjacą, z punktu widzenia kosmosu, ułamek sekundy i wrażliwą na otaczający ją świat. Fotografie na tej wystawie sa fotochemiczną, estetyczą odpowiedzią na owe „uderzenie” rzeczywistości. Puste budynki, rozpadajace się stodoły folwarczne, dowodzące istnienia innego czasu. Wyschniete, opuszczone przez liście zeszłej jesieni, konary drzewa, które jak teatralna scenografia zasłaniają ścianę starego budynku. Postrzeganie rzeczywistości „z boku” – w ułamku sekundy – przeznaczenie fotografii. Istotny staje się OBRAZ. Autentyczny, egzystujący niezależnie od momentu jego ujawnienia. Jakgy nie pamiętając, że powód jego powstania dotyczył konkretnego miejsca i czasu. Jakby obiektywnie istniejąca rzeczywistość była nieistotna. Nie trwała wiecznie. Fotografie nie wydają się zatrzymywać obiektów „ku wieczności”. Nie biorą ich „na własność”. Pozwalają przepływać ich istnieniu swobodnie miedzy postrzeganiem a rejestracją. Fotografia wydaje się pozostawiać je na swoich miejscach, jak gdyby mogły spokojnie umrzeć w swoim własnym „rzeczywistym” świecie, bez pozostawiania po sobie śladu. I to, być może, czyni te fotografie wyjątkowymi… Wszak zobaczyć nie zawsze oznacza zatrzymać….
Wojciech Zawadzki